FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Arenis Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Lightbringer
Gość






PostWysłany: Pon 13:50, 12 Maj 2008 Powrót do góry

a) Arenis, krąg 20, ludzki rycerz. Najprawdopodobniej będę paladynem, choc jeszcze sie waham .
b) Żadnych
c) Nie spotkałem jeszcze nikogo, kogo mogłbym nazwac przyjacielem.
d) Ani nikogo, kogo mógłbym nazwac wrogiem.
e) Nie ciąży na mnie żaden dług.
f) (Historia jednej z moich postaci do sesji)

Ta noc zmieniła wszystko w moim życiu. Coś we mnie wtedy umarło, ale też coś się narodziło. Dotychczasowe sprawy straciły znaczenie, wszystko stało się bezcelowe i bezsensowne. Oprócz tej jednej rzeczy. Przestałem dbać o to, co niegdyś kochałem, ceniłem co było dla mnie wzorem. Wszystko stało się marne i nietrwałe niczym proch na wietrze. Oprócz tej jednej rzeczy. Nie dbałem, czy będę spał w przyzwoitej gospodzie czy na stercie śmieci, nie dbałem o to czy będę jadł królewskie posiłki, czy ochłapy mięsa, nie dbałem o to jak będą postrzegali mnie inni. Nic już się nie liczyło. Oprócz tej jednej rzeczy…

***


- Trzymasz miecz jak pijany ork Harald! Wyżej! Trzymaj gardę! Gardę trzymaj mówię! Ech…
Drewniany miecz Gerima zawinął młynek w powietrzu i trzasnął Haralda w głowę. Harald zrobił kilka kroków w tył, zachwiał się i twardo upadł na pośladki. Dzień był słoneczny, promienie słońca odbijały się w śniegu. Dookoła walczących braci znajdowała się niewielka ludzka osada, mieszkańcy krzątali się tam i z powrotem. Czasem ktoś przystanął na chwilę i obserwował dwójkę chłopców bijących się na drewniane miecze. Wyższy, i starszy z nich, Gerim, miał długie i gęste czarne włosy, niebieskie oczy i ciemną cerę. Młodszy o dwa lata Harald (obecnie liczył sobie osiemnaście wiosen) był niższy, lecz lepiej umięśniony od brata, Również miał czarne włosy, lecz ostrzyżone na jeża. Harald wstał, otrzepał się, podniósł miecz i stanął przed bratem.
- Jesteś dla mnie za szybki! Daj mi prawdziwą broń, a nie ten drewniany ogryzek, który zwiesz mieczem.
- Harald, posłuchaj, wiem, że przyzwyczaiłeś się do machania toporem, którym ścinałeś drzewa na opał. Ale byle głupi potrafi na siłę uderzyć toporem w drzewo. W prawdziwym starciu liczy się to, czy przewidzisz, co zamierza twój przeciwnik, czy złoży się do pchnięcia, czy będzie ciął z obrotu, czy cofnie się w gardzie, czy natrze na ciebie. Twój wróg nie będzie stał nieruchomo jak drzewo i czekał na twój cios. Jesteś silny, to bardzo dobrze, ale dołóż do tej siły precyzję i szybkość, to będziesz niepokonany!
Harald zamyślił się na chwilę. Po czym zdecydowanym wzrokiem spojrzał na brata.
- No to wal Gerim! Tym razem sparuję!
- Haha, zobaczysz, jeszcze zrobimy z ciebie wspaniałego miecznika!


***

Nim się obejrzeli zaczęło się ściemniać. Wrócili do domu, zjedli posiłek przygotowany przez matkę. Gerim poszedł polerować swój miecz, który dostał na dwudzieste urodziny od ojca, natomiast Harald, wyczerpany treningiem, rozłożył się na posłaniu i chwilę potem już spał.
Noc była cicha, spokojna, nic nie zapowiadało tragicznych wydarzeń, które później miały miejsce.
Harald usiadł na łóżku, zbudzony krzykiem jakiejś niewiasty. Chwilę potem coś za oknem błysnęło, i krzyk ucichł. Harald zaciekawiony i zaniepokojony jednocześnie, zarzucił na siebie płaszcz z wilczych skór i wyszedł przed dom. Jak spostrzegł, nie tylko on opuścił swoje posłanie, na zewnątrz stało już z pół wioski. Wszyscy patrzyli na coś i wskazywali palcami coś za plecami chłopaka. Harald odwrócił się. Zobaczył na ziemi, niecałe kilkanaście metrów od niego, ciało, płonące żywym ogniem ciało. Harald domyślił się, że musi to być ta krzycząca kobieta. Chłopak podszedł bliżej. Nie było najmniejszych wątpliwości, kobieta była już martwa. Po zebranym tłumie przeszedł szmer rozmów. Brat Haralda i jego rodzice również już stali na zewnątrz. Gerim miał w ręku ojcowski miecz. Nagle zerwał się silny wiatr, niemal przewracając wszystkich na ziemie, chwilę potem rozległ się przerażający ryk, a ktoś z tłumu krzyknął:
- Smoooooook!
Rozpętała się panika. Wszyscy krzyczeli, mężowie zamykali żony i dzieci w domach, sami łapiąc za to co mieli pod ręką, gotowi bronić tego co kochają przed rozszalałą bestią. Harald spojrzał w górę. Smok właśnie pikował na jeden z pobliskich domów, był czerwony i niezwykle duży . Chwilę potem owy dom stanął w płomieniach, po nim następne. Wszyscy ciskali w niego czym się dało, leciały widły, włócznie, kilkoro mężczyzn szyło doń z kuszy. Jednak wszystkie pociski odbijały się od łusek smoka. W końcu smok znudził się paleniem strzech i zajął się osadnikami. Już lądując zmiażdżył swoim cielskiem kilkoro ludzi. Wywijał ogonem jak opętany. Co rusz z jego pyska strzelała fontanna ognia, paląc ludzi na popiół. Wszędzie słychać było potępieńcze krzyki umierających mężczyzn. Z płonących domów słychać było płacz matek i dzieci, uwięzionych w ognistych pułapkach. Jeden z chłopów rzucił się do drzwi najbliższego domu, by wyciągnąć z niego czyjąś żonę. Smok zdzielił go ogonem który wyglądał jak karykatura olbrzymiego buzdyganu. Ogon rozerwał go wpół, rzucając na drzwi domostwa jego wnętrzności. Harald stał sparaliżowany, gdziekolwiek nie spojrzał widział trupy. W końcu jedno z zionięć smoka poleciało w jego stronę. Wdział zbliżający się ogień i nie był w stanie nic zrobić. Nagle poczuł mocne uderzenie w lewy bok. Siła ciosu rzuciła go kilka metrów w lewo. Poczuł na prawym policzku falę gorąca. Upadł uderzając głową w coś twardego. Obraz stawał się coraz mniej wyraźny, a odgłosy coraz odleglejsze. Ostatnią rzeczą jaką zobaczył i usłyszał, był jego brat, który stał w miejscu, w którym on stał przed chwilą i palił się żywcem, krzycząc przy tym opętańczo. Wzrok Haralda przesłoniły ciemności…


***

Poranne promienie słońca, padające na jego twarz obudziły go. Powoli otworzył oczy. Leżał w śniegu, na prawym boku. Wszędzie unosił się czarny dym. W głowie mu łomotało. Jego wszystkie członki były odrętwiałe, odczekał chwilę, i spróbował się dźwignąć na kolana. Nie udało mu się, jego prawy policzek przymarzł do śniegu. Szarpnął mocno głową. Krzyknął z bólu. W śniegu, gdzie przed chwilą był prawy bok jego twarzy, była zakrzepła krew i płaty spalonej skóry. Harald pomacał się po prawym policzku. Było ma nim pełno bąbli, skóra piekła go niemiłosiernie. Na ręku, którym dotknął twarzy była krew, zmieszana z jakąś żółtawą substancją. Chłopak wziął w garść trochę śniegu i przyłożył do policzka. Rozejrzał się. Z każdego domostwa unosił się czarny dym, ściany były zwęglone. Pośród domów leżały zwęglone lub zmasakrowane ciała ludzi. Jedno z nich leżało bardzo blisko niego. Ciało było spalone. Na sczerniałych kościach osiadły resztki zwęglonego mięsa. Obok ciała leżał miecz. Harald rozpoznał ten miecz. Jego brat polerował go codziennie wieczorem. Chłopak poczuł jak żołądek podchodzi mu do gardła i zwymiotował. Potem upadł na ziemię i nie myśląc, że leży we własnych rzygowinach zaczął płakać. Płakał długo, i był to ostatni raz kiedy płakał. W końcu wstał, przysypał ciało brata śniegiem i podniósł jego miecz. Spojrzał na to co zostało z jego domu. Cały strop był zawalony, nie było szans żeby jego matka to przeżyła. Nie było też mowy o wejściu tam. Nagle jego uszu doszły ciche pojękiwania. Z mieczem w ręku podszedł w tamtą stronę. W śniegu leżała kobieta, ledwo się ruszała. Harald podszedł bliżej. Była straszliwie poparzona. Cała skóra na jej ciele była czerwona i pokryta bąblami. Jej twarz wyglądała raczej jak jakaś marna karykatura, a nie prawdziwa ludzka twarz. Pochylił się nad nią.
- P-p-pomóż mi. – Wybełkotała.
Harald spojrzał na nią, wtedy w jego oczach po raz ostatni zagościło ciepło.
- P-p-pomóż mi, p-proszę.
Chłopak wstał. Uniósł miecz i jednym płynnym ruchem przebił lewą pierś kobiety. Kobieta wypuściła ze swych ust ostatni obłoczek powietrza i skonała. Harald wytarł miecz o śnieg i ruszył na południe. Miał już tylko jeden cel. Żył dla zemsty…

g) Chce dołączyc do Zakonu, gdyż znałem kiedyś jego lidera, Inghama. Wiem, że to czlowiek, któremu można zaufac i myśle, ze chciałbym byc w jego klanie. Gre na allseronie przerwałem jakieś 8 misięcy temu, po ponad roku gry. Teraz zacząłem grac od nowa na nowym koncie. Moja postac miała wtedy na imię Menwir, może Ingham pamięta.
h) nie moge wstawic screena komnaty przez zabezpieczenie forum.
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Pon 18:21, 12 Maj 2008 Powrót do góry

No, no... Miło słyszeć takie pochlebstwa o sobie i miło widzieć Menwira u bram Zakonu. Nie zapomniałem o Tobie.

Podanie całkiem niezłe, tylko ten motyw zemsty taki strasznie oklepany, ale mimo wszystko podoba mi się.

Teraz tylko wypadałoby ostrzec starego druha, ze klan jest w lekkim stanie uśpienia (przynajmniej tak mi się wydaje... ). Dzieje się tak za sprawą mojej nieobecności, aktualnie niestety nie mam dostępu do świata Allseronu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lightbringer
Gość






PostWysłany: Pon 20:34, 12 Maj 2008 Powrót do góry

Ciesze sie, że mnie pamiętasz. Co do motywu "Zemsty" wiem, że strasznie oklepany, ale akurat robiłem wtedy złą postac i to mi przyszło do głowy, w razie czego mogę napisac jakieś inne opowiadanko. Co do uśpienia klanu to bez problemu mogę poczekac, az sie "obudzi" ;], na razie zobaczymy co inni klanowicze powiedzą na temat mojego podania.
Liolli




Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miejsca, gdzie słońce budzi się do życia, po to, by pod koniec dnia utonąć w wielkim błękicie...

PostWysłany: Pon 21:14, 12 Maj 2008 Powrót do góry

Mhm... Podanie jak się patrzy... wreszcie jakiś rozsądny człowiek... (Bez urazy, Tatku... Wink ) Zdecydowanie ZA!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gorrak




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:40, 13 Maj 2008 Powrót do góry

ja to nie mam glowy do czytania opowidania
Jednak kazdy znajomy co tak madrze ,,gada" mam nadzieje jest mile widziany
ZA ZA ZA ZA


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SartuS




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szarej Strefy

PostWysłany: Wto 7:02, 13 Maj 2008 Powrót do góry

Jak najbardziej ZA!

Na temat 'uśpionego' Zakonu.... No właśnie coś przydałoby się z tym zrobić. Tylko co?

Zresztą patrząc na historię klanu, muszę stwierdzić, że więcej było dni marazmu niż pospolitego ruszenia... A więc chyba się przyzwyczaiłem... Chyba! Cała ta sytuacja z Zakonem Świtu przypomina mi to trochę mój przypadek. Kiedy mogę to jestem na całego, przez 20 dni w miesiącu, ale jak mnie coś trafi to wegetuję przez 4-5 miesięcy!

Przydałoby się, Ingham, żebyś wrócił i obwieścił kolejne pospolite ruszenie!

Wybaczcie, że w tym miejscu ta cała moja wypowiedź, ale tak mi się jakoś zebrało...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Śro 22:01, 14 Maj 2008 Powrót do góry

Nie ma żadnych głosów sprzeciwu, wszystko ładnie...

Szukaj mnie w świecie Aden.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Brothor




Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Najpinknijsze Elmore! (Zakopane)

PostWysłany: Czw 8:35, 15 Maj 2008 Powrót do góry

Szukajcie a znajdziecie da?


Ale drugi Palladyn w klanie bleeeeee....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arenis




Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:14, 15 Maj 2008 Powrót do góry

No to świetnie. Inghamie, w jakich godzinach można Cię najczęściej spotkac w świecie Allseronu?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Pią 18:26, 16 Maj 2008 Powrót do góry

Gdzieś pomiędzy 20- 23.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ingham
Administrator



Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu

PostWysłany: Pon 18:52, 19 Maj 2008 Powrót do góry

Zamykam, przyjęty.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin