Cray

Kiedy bylem malym chlopcem ojciec wreczyl mi luk bym kiedys tak jak On bronil wioski. Kolejne miesiace mijaly a ja z każdym dniem pragnolem wladac swym lukiem tak jak mój ojciec. Swa wprawe we wladaniu lukiem nabieralem zabijajac grozne wilki, które podchodzily noca do naszej wioski. Lata mijaly a moja celnosc rosla, a rece nabieraly coraz wiekszej wprawy.
Naprawde chcialem być rownie dobry jak mój ojciec lecz....
Niedawno stalo się cos co spowodowalo duze zmiany w. Orkowie zaatakowali nasz zamek. Nagle uslyszalem krzyki obudzilem się i wyszedlem na plac. Ujrzałem tam mego ojca dzielnie walczasego z orkami. Jego strzaly przeszywaly ciala wroga lecz niestety...
Do zamku wtargneli orkowscy kusznicy. Wysuneli się z gromady i oddali strzal . Kilka strzal chybilo lecz jedna przeszyla cialo mego ojca. Padl na ziemie niczym kamien a pozostali ztratowali jego cialo. Zamek zostal obroniony lecz , do teraz utkwila mi w pamieci bohaterska walka i smierc mego ojca. Nastepnego dnia postanowilem go pomscic. Zabralem luk i strzaly mego ojca......
Pierwsza ofiara , która dopadla moja strzala był straznik wioski, lecz pomyslalem ze wieksze straty w armi orkow przyniesie smierc ich przywodcy. Postanowilem zabic ich generala. Naciagnolem cieciwe i oddalem celny strzal w jego glowe. Kiedy padl wielka armia zaczela mnie gonic. Uciekalem najszybciej jak moglem lecz dotarlem do krawedzi wielkiego wodospadu. Miałem 2 wyjscia albo zostac zabity przez horde orkow albo rzucic się w odchlan wodospadu. Wybralem druga mozliwosc. Mocny upadek w wode spowodowal utrate przytomnosci. Kiedy się obudzilem lezalem na brzegu a przed moimi oczmi ukazalo się piekne miasto. Postanowilem sie tam zatrzymać. Spotkałem tam pewnego zakonnika, który zaproponował mi wstąpienie w ich szeregi.

Nazywam się Marek i pochodzę z Łodzi. Mam 25 poziom i jestem rogue a w przyszłości będę hawkeye. Chciałbym wstąpić do klanu ponieważ Duritin mi zaproponował i podoba mi sie wasza nazwa (znaczek mógłby być lepszy). Jestem pokojowo nastawiony do świata.
Pozdrawiam Cray

Zdjęcie i jeszcze raz zdjęcie!!!

Powód co do wstąpienia, że nazwa Ci się podoba jest niezbyt ambitny, ale szczery, a to się liczy. Dalej... Strasznie dużo powtórzeń no i oklepany schemat:
orkowie przyszli zabil rodzinę, więc czas na zemstę. No i brak pewnej logiki... Młody chłopak wkrada się do obozu orków i bez większych problemów podchodzi na odległość oddania śmiertelnego strzału w głowę ich przywódcy, trochę naciągane. Przykro mi to mówić, ale jestem przeciw.

Ja nie mam zdania, ale popraw opowiadanie jak będzie lepsze to będzie lepięj<szczerzy sie>. Lecz jeżeli chodzi o mnie to nie mam zadania, ale to już mówiłęm<śmieje sie>

no Panie Crey co jest z panem? nadal zdjęcia nie ma

Ingham napisał:

Powód co do wstąpienia, że nazwa Ci się podoba jest niezbyt ambitny, ale szczery, a to się liczy.

To był również jeden z powodów, dla których ja wstąpiłem do zakonu <uśmiecha się>

Jestem przeciw przyjęciu "Pana Crey'a" do klanu. Powód: opowiadanie i brak zdjęcia. A wielka szkoda, bo chciałbym mieć jak najwięcej łuczników w klanie.

<obiera jabłko> Panie Cray'u Zjęcie daj...to powinni sie zgodzić, chce ktoś jabłko?<rozgląda sie po wszystkich>

Man podobne zdanie jak Ingham.Jednakże nie uważam że to że Ci sipodoba nazwa klanu może być argumentem na plus żeby Cię do nas przyjąć.A opowiadanie jest idealnym przykładem jak się nie powinno ich pisać.Póki co jestem na zdecydowane nie.

Hmm...łucznik.. <oczko>
Szkoda że opowiadanie takie sobie...
Negatyw.

Crey niestety z powodu twojego braku zainteresowania twojim podaniem nieprzyjmiemy cię w nasze szeregi