Hallias

Gość

Witam

1.Z regulaminem zapoznalem sie i nie wiem czy bede spelnial pkt 21 tzn
"Każdy z klanowiczó ma obowiązek stawić sie co niedziele na zebraniu w Dion w kościele w godzinie 20." a to dlatego ze roznie u mnie z czasem jest generalnie 2 godziny gram dziennie czasem wiecej czasem mniej roznie to bywa
a)Hallias ,65, Spell Singer
b)Anruth Kiril z sojuszu Mindon
c) Wargrog Vangeroth Arthad Lyannsith Vizi Vorden Karian Cerian Yakanos i jest jeszcze pare ale juz nie bede wymienial
d) nie posiadam zadnych wrogow
e)mam na sobie pozyczone BW wiecej dlugow nie posiadam
f) wole zrobic zadanko a to dlatego ze poeta nie jestem
g)[link widoczny dla zalogowanych]
wpierw skladalem podanie do GG tam nie zostalem przyjety , mysle ze powinniscie o tym wiedziec
h)[link widoczny dla zalogowanych]
Na wszystkie pytania chetnie odpowiem tu czy w grze
Pozdrawiam

Wysłany: Nie 2:17, 18 Mar 2007

Hallias napisał:

Witam

1.Z regulaminem zapoznalem sie i nie wiem czy bede spelnial pkt 21 tzn
"Każdy z klanowiczów ma obowiązek stawić sie co niedziele na zebraniu w Dion w kościele o godzinie 20." a to dlatego ze roznie u mnie z czasem jest generalnie 2 godziny minimum gram i o roznych porach
a)Hallias ,65, Spell Singer
b)Anruth Kiril z sojuszu Mindon
c) Wargrog Vangeroth Arthad Lyannsith Vizi Vorden Karian Cerian Yakanos i jest jeszcze pare ale juz nie bede wymienial
d) nie posiadam zadnych wrogow
e)mam na sobie pozyczone BW wiecej dlugow nie posiadam
f) wole zrobic zadanko a to dlatego ze poeta nie jestem
g)http://forum.allseron.com/showthread.php?t=77&page=24
wpierw skladalem podanie do GG tam nie zostalem przyjety , mysle ze powinniscie o tym wiedziec
h)http://img187.imageshack.us/my.php?image=shot00036yu7.png

Na wszystkie pytania chetnie odpowiem tu czy w grze
Pozdrawiam

Wysłany: Nie 8:28, 18 Mar 2007

y po co chcesz do nas wstapić?dlaczego wybrałeś nasz klan? i w twojim podaniu nie ma opowiadania po pierwsze

Gość

Z tego co czytalem nie jest wymagane opowiadanie:

f) Rekrut ma wybór czy dzięki dobremu opowiadaniu lub wykonaniu pewnego zadaniu bedzie miał możliwość wstąpienia do nas.Jesli wybierzesz zadanie to i tak poprzednie punkty musisz na forum napisać. Przykład tego o co nam chodzi w opowiadaniu znajdziesz na końcu tej instrukcji.

Wiec zdecydowalem zrobic sie zadanie

Dlaczego Wy ?
Przegladajac forum [link widoczny dla zalogowanych]
Klan:Zakon Świtu.
Poziom :4
Lider: Duritin
Sojusz:Runedar
Forum: www.zakonswitu.fora.pl
poszukujemy kowali,poszukiwaczy,kapłanów wszystkich ras,magów wszystkich ras a takze summonerów wszystkich ras i szamanów o różnej profesji
by się dostać trzeba napisać podaniena forum.

Ogolnie wpierw zainteresowala mnie nazwa i to ze szukacie maga wiec postanowilem zajrzec do waszych kronik.Przejrzalem regulamin historie wczesniejsze podania nawet sprzet jaki skladacie komu i kolejnosc i wygladacie na mlody klan ale dobrze zorganizowany czego zabralo mi w starym klanie gdyz tam siedzialo sie dla sprzetu i chyba dla emblematu wiec gdybym chcial sprzetu zostalbym tam.
Wiec od klanu oczekuje pomocy od czasu do czasu wspolnych wypraw i przede wszystkim dobrej zabawy
Sam rowniez bede pomagal w miare mozliwosci przykladowo moge isc szukac czesci do BW dooma czy zubeia

Wysłany: Nie 13:21, 18 Mar 2007

[link widoczny dla zalogowanych]

to tak dałem jak by kogos interesowało

Wysłany: Nie 14:50, 18 Mar 2007

No co do zadania... Miałobyć troszkę inaczej, w każdym razie ono jest narazie nieaktualne. Zostaje tylko opowiadanie.
Biorąc pod uwagę Twoje opowiadanko z GG, to jak je jeszcze trochę pociągniesz jak najbardziej się do nas dostaniesz.

Gość

Pedzil ile sil bijac sie z myslami czy zdazy na czas.Nie zwazajac na smagajace po twarzy galezie drzew przeskakiwal dziury i rozpadliny drogi.Nie moze zawrocic z tej drogi.Nigdy bym sobie tego nie wybaczyl.Sa takie chwile gdy mezczyzna musi cos zrobic choc to sie wydaje irracjonalne nie pyta sie dlaczego,Wiedzial ze walczy z czasem bo musi dotrzec do Malhallas przed pogonia.Wtedy wlasnie przypomnial sobie ze przed nim jada slugi Fargana i jak chce dokonac swojego zamiaru to czeka go nie lada zadanie bo musi ich w jakis sposob ominac.Tysiace mysli przebiegaly mu przez glowe szukajac bezskutecznie jakiegokolwiek dobrego pomyslu.Gdy tak pedzil nie zauwazyl jak dluga droge zdarzyl przebyc.Wyjezdzajac zza kolejnego zakretu nie zdazyl zobaczyc jak las sie urywa przechodzac w przepasc.Ostatnim widokiem bylo niebo.
Ocknal sie z potwornym bolem glowy, w jakims nieznanym mu pomieszczeniu. Najwidoczniej musial przy tym wydac jakis jek, bo podeszla do niego zatroskana starsza kobieta ubrana o wiele lepiej niz wiesniaczki.
- Nie ruszaj sie chlopcze. Moze chcesz cos zjesc albo sie napic?
- Pic - jeknol
Usiadl aby moc wziac do reki podany mu kubek. Znajdowal sie w dosc obszernym pokoju na drewnianej podlodze wyslanej puszystymi skorami zwierzat. Oprocz niego znajdowalo sie tez tutaj kilka innych osob. Niektorzy lezeli, inni siedzieli. Jak zauwazyl wszyscy byli ranni, niektorzy nawet bardzo. Obok lezal mlody chlopiec z obwinietym kikutem reki. Ledwo oddychal i chyba spal, albo byl nieprzytomny. W pomieszczeniu, bylo slychac jeki a takze placz. Dopiero po chwili dotarlo do mlodzienca co sie wydarzylo. Z panika w glosie odezwal sie do uczynnej kobiety.
- Gdzie ja jestem?
- W moim domu. Znajdujesz sie w grodzie.
- Rallantia? Czy ona zyje? Co z moim ojcem? Co z miastem ?
- Nie wiem o kim mowisz. Przyniosl ciebie do mnie jeden z gwardzistów barona.
Wziawszy kilka lykow cieplego kompotu z kubka ow zuch zaczal sie podnosic
- Prosilam cie abys sie nie ruszal - z wyrzutem odezwala sie starsza pani.
- Nie. Musze odszukac Rallantie i ojca. Musze - z drzeniem w glosie powiedzial, poniewaz zakrecilo mu sie w glowie.
- Rozumiem. Wiec idz chlopcze. Obys znalazl zywych tych o ktorych mowisz. - Uslyszalem smutek w jej glosie.
Wyszedlem na zewnatrz. Glowa bolala go potwornie. Na brukowanej uliczce byl spory ruch. Ludzie chodzili w to i tamto.Czesc z nich nie wygladala najlepiej. Kilka kobiet, siedzialo pod murem, przytulajac sie do siebie i placzac. Chcial pobiec do swojego domu i do piekarni. Ale nie mogl tak slabo sie czul. Reka dotknowszy glowe. Tak jak podejrzewal wieksza jej czesc byla obwinieta szmatami. Najszybciej jak mogl udal sie do podgrodzia. Bramy byly otwarte, wokól stalo wielu gwardzistow niektorzy z nich ledwo trzymali sie na nogach, ze zmeczenia i od odniesionych ran.
- Tolnarze, poczekaj!
Spojrzalem na osobe która sie do mnie odezwala. Byl to Varhad pol czlowiek-pol ork. Byl jednym z gwardzistow hrabiego wyroznial sie posród innych swoja sila, dziwna budowa szczeki i dziwnym odcieniem skory. Nigdy nie widzial orka na oczy, podobno nie warto bo takie sa brzydkie, a co gorsze wiekszosc z nich to brutalne dzikusy. Przynajmniej tak slyszal.
- Gdzie tak pedzisz? Dlaczego nie jestes z zbrojmistrzem? - Mówil o ojcu Tolnara
- A gdzie on jest?
- Wraz z innym gwardzistami ktorzy zostali ciezko ranni, lezy w pokoju u barona.
- Jest powaznie ranny? - Zapytalem sie zaniepokojony.
- Jest umierajacy. Nie wiedziales o tym?
Lzy pojawily sie w oczach mlodszego zbrojmistrza. Odwrociwszy sie pognal w kierunku wlosci barona.

Wysłany: Nie 17:11, 18 Mar 2007

no dobra Za

Wysłany: Nie 23:24, 18 Mar 2007

OOO ZA tylko powiedz skad znasz Wargoga??

Gość

Wargroga znam z poprzedniego klanu
Jakbys mial watpliwosci spytaj go o mnie
POzdarawiam

Wysłany: Pon 12:36, 19 Mar 2007

no tak ledwo ledwo...
Proponuję przyjąć na okres próbny

Wysłany: Pon 13:15, 19 Mar 2007

Cytat:

Prosze bardzo jakies takie opowiadanie ale z tego co widze to chyba odpadam ale jakbyscie kiedys potrzebowali ja zapewne wolny bede (...)

Tylko ten fragment mnie jakoś martwi... Ustosunkuj się do tego.

No i jeszcze mnie strasznie ten brat ciekawi... Głosowanie w GG się dawno skończyło, ale nie napisałeś kto to. Można wiedzieć?

Wysłany: Czw 0:44, 22 Mar 2007

Hmm... Co się stało z naszym rekrutem?

Gość

Witam i przepraszam najmocniej za zamieszanie ale nie bedzie mnie teraz przez dluzszy czas wiec narazie odwoluje swoja kandydature ( bo zawalalbym tylko miejsce w klanie )jeszcze raz przepraszam

Pozdrawiam

Wysłany: Sob 16:27, 24 Mar 2007

Rozumiemy. Daj znać, gdy wrócisz.
Zamykam.