Razhael

Zapoznałem się z regulaminem i go akceptuję.

a) Imię: Razhael
Krąg: 40
Profesja: Nekromanta

b) Dotąd byłem tylko w jednym klanie...niestety, nie pamiętam jak się nazywał..lider klanu(Messea?) był obecny tylko raz na tydzień, ale i tak jakoś wiązaliśmy koniec z końcem, w końcu się rozpadł (kiedyś to musiało nastąpić)...potem były jedynie pomysły na stworzenie własnego klanu, które niestety upadły...

c) Dawno nie grałem w grę....chyba jedynymi postaciami, które głęboko mi się wdarły w pamięć były Messea (elf, łucznik, krąg>40) a także Gorrdon(krasnolud, rzemieślnik, krąg>50)...wiele osób jeszcze poznałem, ale kontakt z nimi nie wytrzymał naporu nieobecności (odmienne godziny grania itp.) więc teraz jestem bardziej typem samotnika, próbuję się na nowo odnaleźć w L2.

d) Wrogowie? Nie posiadam Very Happy

e) Żadne zobowiązania finansowe ani honorowe na mnie nie ciążą.

f) OPOWIADANIE

...odgłos obijających się metalowych kielichów o siebie rozbrzmiewał w karczmie, zwanej przez miejscowych "Pod Młotem". Stary krasnolud siedział przy drewnianym stoliku w kącie sali i przyglądał się z żywym zainteresowaniem nowo zatrudnionemu barmanowi. Widział doskonale w bladym świetle lamp bruzdy na jego twarzy, a zahartowane dłonie powoli, lecz z dokładnością czyściły dopiero co odstawione kufle. Był to człowiek, od którego biła niesamowita aura spokoju, która nie wiedzieć czemu kłóciła się z jego wyglądem zewnętrznym. Zapuszczona, brązowa broda oraz niewielkie zmarszczki na czole dodawały mu ciepła, a jego blado-niebieskie oczy, żarzące się jeszcze nie wygasłym lecz przygasającym płomieniem sprawiały, że nie zwracało się na niego uwagi. "Wygląda jak każdy człowiek" - pomyślał Krasnolud, lecz wydawało mu się, że aż za bardzo - "Wszystko razem sprawia, że trudno jest go zapamiętać...". Zamknął oczy i w duchu zadał sobie pytanie "Rozpoznałbym go, gdyby było mi trzeba? Jaki ma kolor oczu?" - i odpowiadając "Niebieskie", otworzył oczy, by się upewnić, ale nie mógł go dostrzec wśród wszystkich osób siedzących przy barze. Im bardziej go szukał tym większa niepewność co do jego wyglądu go nachodziła. Używając laski wstał od stołu "Ehh, te cholerne stare plecy..." - przeszło mu przez myśl i powoli ruszył w kierunku lady - "Jego obecność ściągnie mi mnóstwo klientów...ale będę musiał się o nim czegoś więcej dowiedzieć..."

g) Chcę wstąpić do tegoż bractwa, ponieważ nie mogę sobie sam poradzić w tym świecie. Jestem już nekromantą, ale ciągle nie mam żadnej rzeczy C, przez co mam niewielkie trudności w graniu, a mnie na rzeczy C po prostu nie stać. Potrzebuję klanu, bym mógł się dalej bić w górę i ciągle podnosić poprzeczkę.

PS: Mistrz Ingham? Pamiętam, że kiedyś z takim wojem byłem w mrowisku, miał chyba koło 37 kręgu (poszedłem go wskrzesić)...nie wiedziałem, że tak wysoko zaszedł...

h) ZDJĘCIA

Zdjęcia dodam dopiero po 24h...ahh to zabezpieczenie przed spamem...

Nu to tak generalnie uadne podanie i wsio uadnie ale tak.... twoje imię dziwnie mi się kojarzy z Razielem (Soul River: Legacy of Kain jakoś tak miał tytuł tej gry) Nie pamiętam po prostu czy pisało się "Raziel czy Razhael"

Mam jeszcze pytanie: Aktualnie jesteśmy w stanie wojny. Co ty na to?

Nu w sumie to tyla odymnie

Ile czasu spędzasz na gre?
Jak odnosisz sie do "klimatu"? ( na gildijnym i sojuszowym jest to u nas podstawa).

Doceniam szczerość o sprzęcie (znam ten bół 42 krąg,a w sakwie może z 2 miliony i żadnych perspektyw na homka) ale nie oczekuj "na wejściu".

Radze uzbroić sie w cierpliwość - póki co mamy wojne więc dokładnie sprawdzamy kandydatów i ryciny.

Info dla Zakonu: Zaproszony przez Szyszke w sumie przypadkowo.

Gdzie tam Ingham nigdy nie mial 37 kręgu. On jak tylko się na Allseronie pojawił to od razu z 6x. Hehe No dobra może i kiedyś miał ale ten czas był tak odległy, że pewnie sam tego nie pamięta.

Co do rekruta.
Zrobiłeś na mnie dobre wrażenie i wstępnie jestem za przyjęciem Cię w poczet akolitów. Jeśli jeszcze nie czytałeś jak u nas wygląda sprawa z zaopatrywaniem w sprzęt to poszukaj tematu o tym na forum. W skrócie - sprzęt od zakonu mogą uzyskać jedynie zakonnicy. Są oni zobligowani do płacenia składek oraz zdawania materiałów. Akolitą nie przysługuje sprzęt klanowy, jednak nie muszą także wpłacać składek ani zdawać materiałów które sprzedane pozwalają im się dozbroić.
Także muszę Cię uprzedzić, że na sprzęt możesz liczyć gdy z akolity wejdziesz w szeregi zakonników. W zależności od twego zaangażowania w życie klanu oraz determinacji i frekwencji a przede wszystkim chęci (niektórzy członkowie naszego bractwa wolą pozostać akolitami) może to potrwać od paru dni do paru tygodni.

No i teraz parę pytanek.
Jak często grasz?
Prowadzimy obecnie wojnę. Czy możemy na Ciebie liczyć i czy będziesz brał aktywny udział w większych starciach np o zamek.
Jesteś graczem starej daty, wobec czego mam nadzieje, iż klimat jaki panował na Allseronie gdy jeszcze grałeś nie wygasł w tobie. Mylę się?

Mam nadzieję, że niedługo zawitasz w szeregi naszego klanu.
Pozdrawiam
Naikeri

Raziel, co do imienia, to jakoś tak mi wpadło, nie myślałem wcześniej o Soul Reaverze.

Co do wojny...to popieram Zakon Świtu, jeśli zostanę przyjęty, to tam gdzie Klan, tam i ja. Czy to wojna o zamek, czy też pomaganie ludziom utrzymać klimat jeśli go psują. Honor i oddanie klanowi, oferuję co mogę.

Powiem tak, gram ile mogę. Czasem dłużej, czasem krócej (ucze się) ale przynajmniej 2 godziny dziennie jestem w Lineage'u. (Chociaż bardziej po 4 godziny mnie widać Very Happy

, ale jak mówię, wszystko zależy od tego jak bardzo mnie wciągnie i brat mnie nie wywali z kompa xD ).

Co do klimatu, to żeby dostać konto musiałem się trochę do niego przyzwyczaić...ale powiem że mnie to wciągnęło...jak gram krasnoludem, to odgrywam jego rolę, a jak wchodzę na nekromantę, to jego gram. Na klanowym i sojuszu, to dopasowywuję się do reszty, ale mimo tego, to przez klawiaturę mi nie przechodzą rzeczy typu: lol, lvl, z/w, mam obiad poczekajcie itp. Klimat zawsze trzymam, nie wygasł on we mnie.

Wiem, ze sprzęt dostanę dopiero, kiedy się dostanę w szeregi zakonników, no ale co poradzić...jestem cierpliwy, poczekam.

PS: Wczoraj udało mi się uzbierać 2kk...a teraz zostało mi 107k po tym jak kupiłem kowalowi broń, w końcu to on zbiera cały dochód, więc nie ma co odkładać jego sprzętu na później. Nekromanta jest, że tak powiem na drugim miejscu. Teraz mała poprawka, nie jest, a był, bo znowu do niego wracam...trzeba go wybić, niech się czegoś nowego nauczy.

PS2: Teraz zdjęcia:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam,
Razhael.

No, no....
Znasz Gorrdona- duży plus. Ta osoba była w pewnym momencie bardzo zaangażowana w RPG na allseronie.
Znasz mnie z czasów wesołego latania w okolicach Dion- kolejny plus.

Tylko jedno ale... Ja nie pamiętam zbyt dobrze Ciebie, ech... Szkoda, szkoda.... Źle z tą moją pamięcią.

Hmm... Dziady mi wszystkie pytania zabrały... No dobrze.... Pogrzebię jeszcze trochę w Twoim "życiorysie" i Cię przyjmiem o ile nie znajdą się żadne przeszkody.

Konkretna osoba - ZA

Co do Gorrdona, to służyłem z nim w klanie, którego liderem była Messea.

Służyłem w jeszcze jednym klanie (niestety, jego nazwy też nie pamiętam...ehh ta moja pamięć), którego liderem był Acheron. Niestety bractwo zostało rozwiązane (z powodu jakichś konfliktów Acherona z GM) i próby przywrócenia go się po prostu nie udały. Poznałem tam wiele wspaniałych osobowości, jednak tylko z jedną kontynuowałem swoją znajomość - Huremil'em, który to po rozwiązaniu bractwa dalej ze mną utrzymywał kontakt.

PS: Klan miał jakoś Abbys....

Jak jeszcze w czymś mogę pomóc, to słucham.

To nam powinno wystarczeć. Jeszcze się nie wypowiadałem, a że wszystkie sprawy zostały już raczej poruszone, nie zostaje mi nic innego, jak być ZA.

Dobrze, przyjmujemy. Wszystko się zgadza.

Łap w grze Ashyriana albo mnie.

No nie dobrze będzie kolejny pijak do pojenia Zajzlem...

Zamykam, przyjęty.