Sallmen- reszta opowiadania tak dla formalnosci

.....Kraina inna od świata, w którym żył Sall...Elf szedł przez osade, która jak przyłważył na znaku, zwała się Elderot... Sallmen po chwili zdał sobie sprawe iz jest tylko obserwatorem zycia miasteczka, gdyż mieszkancy przechodzili przez niego jakby był duchem nie zauwazajac nic co moglo by ich zaniepokoić... Osadnicy wydawali sie zrozpaczeni i zawieszeni w toni ciezkiego powietrza unoczacego sie nad mieściną...Wtem jego uszu dobiegł krzyk kobiet i dzieci... Do miasteczka przez głowna brame wtargnęła grupa zbójecka na czele której stał on... Sall poznał te oczy, to one go tu przywiodły...Elf poczuł jednak iz własciciel tego zimnego i przeszywajacego spojzenia szuka w nim pomocy... Wyczuwał iz cialo zjawy opanował demon, ktory to kierował zachowaniem ,tego niegdys spokojnego i opanowanego woja.. Gdy jednak elf chcial sie zbliżyć Elderot zniknęło,a wokół zrobiło się ciemno...Po chwili był już w swym domu,lecz ducha Kariela tam nie było.. Pochłonął go Chaos, ktory żywil sie zlymi doszami, i który dzięki złu tego świata wzmacnie się... Od tego czasu Sall zmienił sie, wstąpił do Zakonu Świtu , który walczy z Mrokiem i nigdy nie dopuści, aby Chaos opanował świat...

Dziękuję, że napisałeś dalszą część pomimo, że już Cię przyjeliśmy. Widać, iż zależy Ci na tym abyśmy dobre o Tobie mieli zdanie. Jestem tym bardziej za!

P. S. No muszę się doczepić... Skąd nagle znasz imię ducha? Może źle przeczytałem, jeżeli tak powiedzcie...